
ARTISTS > Rafał Malczewski
1892 - 1965
malarstwo
Rafał Malczewski nie szedł śladami ojca (jednego z najwybitniejszych polskich
malarzy symbolistów). Nie skończył żadnej artystycznej szkoły, ale przecież warsztatu
uczył go najlepszy z najlepszych. Postrzegany był jako malarz-amator. Pozostawił po
sobie imponujący dorobek w wielu dziedzinach twórczości i mit niezwykłego życia.
Na wielki powrót do panteonu artystów XX wieku, czekał długo. Dopiero w 2003 r.
austriaccy kuratorzy „odkryli” Rafała Malczewskiego dla współczesności, dzięki
wystawie polskiej sztuki okresu międzywojennego. Znacznie wcześniej, bo już latach
30., zagraniczna krytyka okrzyknęła go najbardziej utalentowanym i obiecującym
polskim artystą, a obraz „Wiosna w górach” przyniosła mu Grand Prix na międzynarodowej wystawie w Paryżu w 1937 r.
Studiował w Wiedniu na wydziale filozofii, ale też poznał architekturę i rolnictwo. W 1917 r. na stałe przeniósł się do Zakopanego. Jego barwna osobowość znakomicie pasowała do świata zakopiańskiej bohemy. Przyjaźnił się m.in. z Witkacym i Karolem Szymanowskim.
Był wszechstronny. Znany jako pisarz i poeta, autorem słuchowisk radiowych, reporter i felietonista (ponad sto artykułów). Film, do którego wymyślił scenariusz („Biały ślad”, 1932, reż. A. Krzeptowski) został nagrodzony na I Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Zajmował się także projektowaniem, np. scenografii do „Sonaty widm” A. Strindberga i uprawiał sporty ekstremalne (do takich wówczas należały wyścigi samochodowe albo skoki narciarskie). Ale największą fascynacją Rafała Malczewskiego były góry. Wszedł w nie jako „taternik i narciarz, pozostał w nich jako artysta i pisarz”. Należał do pierwszych członków Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jednak w 1917 r., kiedy w tragicznym wypadku stracił przyjaciela, a sam cudem uniknął śmierci, zrezygnował ze wspinaczki. Góry pozostały wieczną tęsknotą i inspiracją.
Po wybuchu II wojny światowej Rafał Malczewski wybiera emigrację. Najpierw trafia do Francji, potem wyjeżdża do Brazylii, by wreszcie poprzez Stany Zjednoczone, osiąść na stałe w Kanadzie (1942 r.). 26 lat emigracji, to przede wszystkim czas wspomnień i mitologizacja utraconego skrawka ziemi, „Pępka świata” – jak zatytułował spisaną kronikę tamtej epoki. Notował też za pomocą akwareli, nawet wtedy, gdy przebyty udar mózgu (1957) ograniczył jego swobodę malarską. Akwareli nie traktował jako dzieł sztuki. Były pamiątkami, wspomnieniami i komercyjnymi produktami z jego „firmy pejzażowej”. Widoki Tatr, Podhala musiały ustąpić krajobrazom Rio de Janeiro, Kurytyby, Parany, a potem kanadyjskim Górom św. Wawrzyńca i Górom Skalistym.
Spośród tysięcy obrazów i akwarel udało się odnaleźć lub opisać nie tak dużo. Prace z lat 1918-1920 istnieją tylko w recenzjach, wiele pozostaje rozproszonych po świecie w kolekcjach prywatnych.
Malarska droga Rafała Malczewskiego wiodła przez estetykę kubizmu i futuryzmu. Eksperymentował z przestrzenią i perspektywą. Syntetyzował i geometryzował formy. Jak ekspresjonista używał kontrastowych, mocny barw. We wczesnych obrazach pojawiały się wątki ludyczne, np. karuzela. Dominowały jednak opustoszałe krajobrazy czy senne miasteczka. Pejzaż nabierał niepowtarzalnych cech poprzez dodanie elementów ze świata techniki (przewody telegraficzne, szyny kolejowe). Znacznie odmiennym cyklem jest „Czarny Śląsk” (1934-1935), w którym nie panuje już symbioza między przyrodą a światem industrialanym. Jaśniejsze w tonacji będą późniejsze obrazy (ok. 40) przedstawiające Centralny Okręgu Przemysłowy (1938). Już na emigracji do świata pejzaży dołączy tematykę sportową i motywy kwiatów.
Artysta pisał o swych obrazach jako o wizjach rzeczywistości równoległej, syntezie wrażeń i kolorów. Wtkacy natomiast odrealnione pejzaże nazywał „hiperrealistyczną” wizją jakiegoś odrębnego, „nieeuklidesowego” świata. Dziś, patrząc na swoistą ikonę stylu artysty – „Auto na tle pejzażu zimowego” (1930) – trudno nie ulec wrażeniu, że Rafał Malczewski wyprzedził czas. Istnieje na pograniczu, tak lubianego współcześnie, realizmu magicznego.

