top of page

ARTISTS > Zdzisław Beksiński

 

 

 

 

 

1929 - 2005

Malarstwo, Grafika, Fotografia

 

Przez jednych uważany za „wytwórcę kiczu”, dla drugich był wielkim twórcą przełomu wieków,

który niejednokrotnie wyprzedzał swoją epokę. On sam określał siebie jako „artystę niszowego”.

Właściwie nikt nie pozostawał obojętnym wobec jego olejnych i akrylowych obrazów

(malowanych na płycie pilśniowej, doskonałych warsztatowo) oraz późniejszych prac opartych na

grafice komputerowej.

 

Wszystko co posiadał zapisał w testamencie Muzeum Historycznemu w rodzinnym Sanoku. Nie

miał już bezpośrednich spadkobierców. Odeszli wcześniej... Przy muzeum ma powstać

Galeria-pomnik (nowe skrzydło dobudowane do zamku), w której znajdą się prace i pamiątki

po artyście.

 

Marzył o reżyserii w Łódzkiej Szkole Filmowej, ale zdawał na Akademię Sztuk Pięknych i wydział architektury na Politechnice w Krakowie. Dostał się na obydwa kierunki. Za namową ojca wybrał bardziej praktyczny. Po studiach, zgodnie z nakazem pracy, nadzorował budowy w Szczecinie, Rzeszowie, Krakowie i Sanoku. Ostatecznie zatrudniony w biurze projektowym sanockiego Autosanu, powrócił do realizacji artystycznych pomysłów.

 

Już w połowie lat 50. wymyśla nowatorskie fotomontaże, zapowiedź późniejszych odkryć europejskiej awangardy. Fotograficzne prace pokazuje w Poznaniu („Krok w nowoczesność” 1957), Warszawie (1958), Gliwicach (1959) i Kolonii (1961). Poza tym rysuje, rzeźbi i tworzy reliefy. Podąża w kierunku abstrakcji, ale bardzo silnie zindywidualizowanej. Jego prace zaprezentowane na kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA w 1960 r., otwierają mu drogę do USA (propozycja półrocznego stypendium).

 

Zdzisław Beksiński pozostaje w Sanoku. Tam zaczyna kształtować się malarstwo „okresu fantastycznego”, w którym dominują pejzaże i figuralne kompozycje. Zrodziły się one z pragnienia, by malować tak, jakby fotografowało się marzenia i sny. Pierwsze wystawy organizowane przez Janusza Boguckiego w Warszawie (1964, 1972) okazały się niebywałym sukcesem i pozwoliły artyście na finansową niezależność. W 1977 r. wraz z żoną i synem przenosi się do stolicy. Na początku lat 80. powstają „wariacje” (jak w muzyce) na znany, łatwo rozpoznawalny temat: twarz, postać ludzka, katedra, krzyż. W tym kierunku będzie konsekwentnie podążać, korzystając coraz częściej z technik komputerowych.

 

Przez 13 lat, do 1996 r., jego marszandem był Piotr Dmochowski, który próbował przybliżyć „Beksińskiego” zachodniej Europie, szczególnie Francji.

 

W 1999 r. Muzeum Historyczne w Sanoku przygotowało największą retrospektywną wystawę za życia artysty, a 3 lata później Narodowa Galeria Sztuki Zachęta pokazała 145 fotografii, fotomontaży i fotokolaży z lat 1953-1959. 21 lutego 2006 r., dokładnie rok po jego tragicznej śmierci, otwarto w Częstochowie muzeum Zdzisława Beksińskiego (pierwsza ekspozycja pochodzi z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich), a Muzeum Narodowe w Gdańsku przygotowało wielką retrospektywną wystawę ponad 300 prac ze zbiorów sanockich.

 

Obrazy Zdzisława Beksińskiego nie mają fabuły. Przekazują nastrój. Pesymistyczny. Przesiąkniętym groźną gotycką aurą. Są pejzażami wyobraźni, których nie należy interpretować. Tego domagał się sam artysta: „Znaczenie jest dla mnie bez znaczenia. Ważne jest co ukazuje się naszej duszy”.

 

 

 

 

 

 

 

Zdzisław_Beksiński.jpg
Zdzisław_Beksiński_Signature.jpg
bottom of page